Malowanie światłem
artTV to głównie malarstwo, ale też rysunek. Rysowanie zaczynamy od ustawienia modela i siebie w przestrzeni. Malarz nie maluje ani farbami ani węglem czy ołówkiem, tylko światłem. Dlatego bardzo istotną kwestią jest ustawienie wobec światła bo potem przez kolejne godziny rysowania ponosimy tego ustawienia konsekwencje.
Moja rada to zostawić sobie duże płaszczyzny modela w cieniu, wtedy można lepiej wykorzystać siłę węgla:
Więcej przykładów ciekawego działania w cieniu można znaleźć na Pintereście. Dużo zależy od narzędzia. Mając do dyspozycji węgiel będziemy działać inaczej niż jeśli mamy tylko ołówek. Każde medium ma swoje atuty, podstawową cechą i siłą węgla jest czerń.
Od razu podrzuciłbym (niestety nie jest to płatna reklama tylko piszę uczciwie) nazwę firmy węgla którym zawsze rysowałem i który mogę polecić. Nazwa taka jak diament ukradziony przez pra pra pra babcię obecnego króla Karola, królową Wiktorię. Koh-I-Noor (bo tak nazywa się ów kamień i to jest też nazwa firmy produkującej dobry węgiel do rysowania) był gwiazdą w koronie zajmującej się paserstwem Elżbiety II. Wprawdzie ta szajka ukradła go małemu chłopcu (jakim był wówczas Duleep Singh syn władcy sikhów) a matkę dziecka zamknęli w lochu ale bardzo się zżyli z ukradzionym diamentem dlatego nie powinno się za bardzo wywlekać jego pochodzenia. Na obronę rodziny królewskiej należy wskazać, że jak już go sobie dolutowali po 60 latach (w 1911) do korony to elegancko się w nim prezentowali, co w znacznym stopniu usprawiedliwia okradanie dziecka.
Uwaga, brak cienia, sylweta zamiast bryły!
Wróćmy jednak do światła i modela. Z każdego medium warto wycisnąć jego największe atuty. W przypadku węgla – czerń. kiedy ustawimy się tak, że będziemy widzieć większą część modela w świetle to ciężko będzie nam zastosować cały wachlarz czerni węgla.
Warto zauważyć, że są różne rodzaje światła. Może być albo mocne albo słabe – to jasne. Ale co ważne – może być miękkie lub ostre. Miękkie światło osiąga się rozbijając je np. przez soft boxy, albo odbijając, np. od blendy.
Ostrzegałbym przed zbyt miękkim światłem. Jeśli mamy twarz omiataną przez miękkie światło wtedy wszystko zaczyna być oświetlone i nie ma gry cieni. Z drugiej strony trzeba uważać na niebezpieczeństwo jakim jest ustawienie się tak, że światło chowa się za modelem. Oświetlony od tyłu przestaje był trójwymiarową bryłą, a staje się płaską czarną sylwetą.