To kim jesteśmy przekłada się na to jakie obrazy zapraszamy pod swój dach. Mamy tu jednak do czynienia nie tylko z prostą zależnością w jedną stronę, na zasadzie jaki pan taki obraz. W przypadku malarstwa w salonie, pracy czy innym naszym najbliższym otoczeniu pojawia się coś więcej. Zjawisko to, nazywa się sprzężeniem zwrotnym, czyli po prostu oddziaływanie sygnałów stanu końcowego (wyjściowego) procesu, systemu lub układu na jego sygnały referencyjne (wejściowe). Oznacza to, że obrazy wisząc na ścianie działają wprawdzie dużo bardziej subtelni niż np. film w telewizji. Nie ma hałasu, migotania i narracji przyczynowo skutkowej. Nie można jednak nie doceniać siły nieprzerwanego oddziaływania płótna pokrytego farbą. To medium przenosi ogromny ładunek emocjonalny, estetyczny i konceptualny. To wszystko sprawia, że obraz który wybieramy do naszego otoczenia zaczyna nas wspierać, budować naszą tożsamość.
Obrazy w sypialni Amelii
Amelia, dziewczyna delikatna, wrażliwa, rozbudowany świat wyobraźni. Nie zainteresowana hałasem, modą, flirtem, rozbuchaną seksualnością. Ciężko w dwóch zdaniach opisać tytułową bohaterkę filmu Amelia, ale wystarczy jeden rzut oka na obrazy w sypialni i już wiemy kim jest ta dziewczyna. Co to za prace, kto je namalował?
Autorem obrazu przedstawiającego psa w kołnierzu jest niemiecki malarz Michael Sowa, styl możemy określić jako surrealizm.
Tymczasem Michael Douglas, twardy gracz, biznesmen, człowiek groźny, pozbawiony empatii, niebezpieczny a zarazem znakomicie poruszający się w rzeczywistości, mający szerokie koneksje, skuteczny. Jak o tym opowiedzieć? O tak:
Obraz w charakterze pracy z filmu Wall Street autorstwa Lucasa Samarasa może znaleźć się w naszym salonie. Jest do kupienia na aukcji w Sotheby’s 15 000 – 20 000 USD.