Obraz morza za szybą

Obraz olejny o tematyce morskiej – ale nie tylko o to tu chodzi

W obrazie zatytułowanym Studium linii horyzontu, 127 poruszam kilka wątków – od samej linii horyzontu poprzez niewidoczne przeszkody, które oddzielają nas od realizacji marzeń. Jest to obraz morza za szybą.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Tomasz Pilikowski (@pilikowski)

Przeszkoda – najgorsza ta niewidzialna

Kiedy malowałem ten obraz, miałem przed oczami coś, czego nie da się jednoznacznie uchwycić – rodzaj przejrzystej przeszkody, coś jak szyba. To nie była tylko formalna decyzja, raczej próba uchwycenia pewnego stanu – sytuacji, w której patrzysz przed siebie, widzisz horyzont, ale czujesz, że coś cię od niego oddziela. Nie dramatycznie, nie dosłownie. Po prostu nie możesz się tam dostać.

Ta „szyba” stała się dla mnie metaforą – nie tyle zamknięcia, co społecznie uwarunkowanej niemożliwości. Czytałem wtedy Bourdieu, i bardzo mocno uderzyła mnie jego teoria habitusu. To, jak głęboko nasza pozycja społeczna koduje sposób patrzenia i to, do czego w ogóle dopuszczamy siebie jako możliwe. Chciałem to pokazać malarsko: że nawet nasze marzenia mają ramy, że wyobraźnia działa w ramach dostępnych nam zasobów symbolicznych.

Dlatego obraz nie ma wyraźnych konturów, nie prowadzi wzroku do żadnego konkretnego punktu. Horyzont – jeśli tam w ogóle jest – został prawie zatarty. To celowe. Nie chciałem, żeby był to pejzaż do kontemplacji. Raczej miejsce zawieszenia. Powierzchnia, po której wzrok się ślizga, czasem wpada w smugę, czasem odbija się od jakiegoś chłodniejszego, grafitowego pasa.

Faktura jest ważna. Pracowałem warstwowo, spokojnie, pozwalając, żeby pędzel zostawił ślady, ale nie krzyczał. Interesuje mnie moment, kiedy malarstwo nie „pokazuje”, tylko „ujawnia” – pracę ręki, czas, decyzje cofnięte i przywrócone. To nie jest estetyzacja. Bardziej coś w rodzaju świadectwa: że ten obraz powstaje nie tylko w relacji do natury, ale też w relacji do instytucji, pola sztuki, gustów, oczekiwań.

Obraz morza za szybą
Obraz morza za szybą

Obraz morza za szybą

Zawsze mnie interesował temat spojrzenia. Kto patrzy? Skąd patrzy? Na ile to patrzenie jest wolne? Ten obraz nie oferuje żadnego spektakularnego widoku – oferuje raczej stan. Może trochę niepokój, może ciszę, a może to, co jest między – między realnym a wyobrażonym, między dostępem a brakiem dostępu. Chciałbym aby cały dział obraz morza był internetowym miejscem na ziemi, gdzie można się będzie zbliżyć do ducha morza.

I może właśnie to jest dla mnie najważniejsze: żeby widz poczuł, że coś go oddziela od środka obrazu, ale nie wiedział dokładnie co. Że to oddzielenie nie jest tylko fizyczne, ale też mentalne, społeczne. I że nawet jeśli mamy narzędzia, żeby malować światło i głębię, to pytanie, kto może je zobaczyć, nie jest już tylko malarskie. Korzystając z okazji – warto poczytać o historii naszego morza.